10 niezawodnych sposobów na pobudzenie kreatywności – cz. III

Generowanie pomysłów i szukanie rozwiązań to nieodłączny element kreatywności – jeśli chcesz wiedzieć, jak poprawić funkcjonowanie swojego mózgu w tym zakresie, to koniecznie przeczytaj część I oraz część II artykułu:
„10 niezawodnych sposobów na pobudzenie kreatywności”. A następnie szybko wróć tutaj, bo w tej części dowiesz się, jaką niezwykłą moc ma burza mózgów, dlaczego odłożenie pomysłów na później czyni cuda oraz jak trenować kreatywność, by przyniosło to realne efekty.

Uwaga, może być trochę brutalnie!

To co, zaczynamy?

Zafunduj sobie prawdziwy sztorm!

Pomysłów szukaj sam/a, ale rozwijaj je w grupie. A najlepiej jeśli zapytasz o zdanie laika! Specjalizacja to jedna z bardziej niebezpiecznych pułapek kreatywności – jesteśmy tak skupieni na wąskich torach swojej specjalizacji, że nie potrafimy dostrzec tego, co jest dookoła.

Pozwól, że przytoczę Ci anegdotę. Kilka lat temu byłam na hackathonie, którego tematem przewodnim było wykorzystanie zobrazowań i danych satelitarnych. Po części wykładowej uczestnicy mieli podzielić się na mniejsze zespoły, w których będą pracować nad rozwiązaniem postawionego przed nimi problemu. Jeden z zespołów był stworzony na długo przed rozpoczęciem imprezy – zespół specjalistów zajmujących się na co dzień obróbką i analizą danych satelitarnych, absolutnych ekspertów w swojej dziedzinie. Kiedy pozostałe zespoły dowiedziały się, z kim będą rywalizować, morale na sali nieco opadło – wszystkim wydawało się, że nie mają najmniejszych szans z zespołem eksperckim. Jakież było zdziwienie, gdy okazało się, że zespół, który odpadł jako pierwszy (jeszcze przed północą), to właśnie zespół, który tworzyli nasi specjaliści. Szczerze? Mnie to nie zdziwiło. Po pierwsze, jak już wspominałam, w gronie ekspertów trudniej otworzyć się na to, co nieoczywiste. Trudno zapomnieć o barierach i ograniczeniach. I wreszcie trudno powstrzymać się przed pokusą natychmiastowej oceny pomysłów – co jest przecież kluczowe w prawdziwej, porządnej burzy mózgów!

Cała tajemnica stosowania tego narzędzia pobudzania kreatywności kryje się właśnie w oddzieleniu etapu kreowania pomysłów od ich analizy i oceny. Dzięki temu wpadamy w  swobodny przepływ myśli i łączymy rzeczy na pozór nie dające się połączyć. Pamiętasz? Pisałam o tym w II części tego artykułu.

Wskazówka praktyczna: burzę mózgów możesz przeprowadzić indywidualnie (przez naukowców ta metoda jest wskazywana jako dużo skuteczniejsza – odsyłam do eksperymentu badaczy Briana Mullena, Craiga Johnsona i Eduardo Salasa, a osobom chcącym zgłębić powody takiego stanu rzeczy polecam „Psychologię społeczną” Profesora Wojciszke) lub w grupie – pamiętaj, że jeśli znajdzie się w zespole osoba niebędąca ekspertem w temacie, to jest duża szansa, że pozwoli spojrzeć na rozważany problem z zupełnie nowej, świeżej perspektywy.

Niezależnie od wariantu burzy mózgów, jaką wybierzesz, pamiętaj, aby oddzielić fazę generowania pomysłów od fazy ich oceny – nie ma złych, głupich, czy absurdalnych pomysłów – w burzy mózgów każdy jest dobry i wart rozważenia! Niech Twoje generowanie pomysłów będzie wręcz sztormem – popuść wodze fantazji i działaj.

P.S. Koniecznie zapisz na kartce, w zeszycie czy na postitach (karteczkach samoprzylepnych) wszystkie wymyślone pomysły!

Daj pomysłom odpocząć

Czy zdarzyło Ci się kiedyś pracować tak intensywnie nad jakimś problemem, że w końcu doszedłeś/doszłaś do ściany i w akcie desperacji/totalnego zmęczenia/zniechęcenia (niepotrzebne skreślić) odpuściłeś/aś i zająłeś/aś się czymś zupełnie innym i wtedy, zupełnie niespodziewanie – w najmniej oczekiwanym momencie, pojawiło Ci się w głowie długo poszukiwane rozwiązanie? Myślę, że tak – bo to wbrew pozorom całkiem częsta sytuacja 😉

Naukowcy takie „zjawisko eureki” tłumaczą oddaniem sterów kreatywnego myślenia podświadomości. Kiedy nad czymś pracujemy, wówczas skupiamy się na gromadzeniu i analizowaniu informacji w sposób zupełnie świadomy i co ważne – logiczny. Łączymy wszystko w racjonalne ciągi przyczynowo-skutkowe. Nasze myślenie jest liniowe, poukładane, często schematyczne. Prawdziwa „jazda bez trzymanki” zaczyna się jednak dopiero wtedy, gdy niejako zapomnimy o dręczącym nas problemie. Tzn. zapomnimy na poziomie świadomym, bo wtedy do akcji wkracza podświadomość, a jej praca jest niczym szalona jazda na roller coasterze – informacje i skojarzenia wydobywane są z najbardziej odległych zakamarków mózgu i łączone losowo. I wtedy nad naszymi głowami zapala się żarówka, podnosimy palec do góry i radośnie krzyczymy eureka! A mniej bajkowo – po prostu znajdujemy rozwiązanie problemu.

Szerzej możesz o tym poczytać w publikacji Włodzisława Ducha oraz książce „Pełnia twoich możliwości” autorstwa Brada Stulberga i Steve’a Magnessa – obie pozycje gorąco polecam!

Wskazówka praktyczna: kiedy czujesz, że opuszczają Cię moce twórcze i pojawia się przed Tobą przysłowiowa ściana – daj sobie spokój z próbami wymyślania czegoś na siłę. Zajmij się innymi czynnościami – możesz wykorzystać pozostałe sposoby na pobudzenie kreatywności (poza burzą mózgów i notowaniem), czym dodatkowo pomożesz mózgowi rozwiązać problem. Zaufaj sobie – Twój mózg ma naprawdę znacznie większe możliwości niż Ci się wydaje 😉

Trenuj kreatywność

To, co teraz przeczytasz, być może nie będzie tym, na co liczysz w tym podpunkcie.

Mianowicie: nie ma dróg na skróty! Jeśli ktoś zaproponuje Ci super, ekstra, ultra skuteczny i s z y b k i kurs/trening/sposób na wytrenowanie kreatywności „od zera do bohatera w 30 dni”, to wiedz, że jest to najzwyczajniej w świecie ściema.
Tak, dobrze przeczytałeś/aś –  magiczne treningi kreatywności, działające jak kapsułka ibupromu sprintcaps – szybko i skutecznie – to ściema.

Czy to oznacza, że nie warto tracić czasu na wymienione wcześniej sposoby oraz trening pamięci i kreatywności, bo tak naprawdę nie działają?

Wręcz przeciwnie! Proces trenowania mózgu i kreatywności, to proces długotrwały, więc jak pisze norweska badaczka mózgu – neurolog dr Kaja Nordengen, najważniejsze jest to, w jaki sposób żyjemy na co dzień i jakie wyzwania stawiamy naszemu mózgowi. Wyzwania są dla naszego mózgu jak tlen – pozwalają utrzymać go w dobrej kondycji. Trening mózgu jak najbardziej działa, ale podobnie jak w treningu ciała zrobienie 10 przysiadów nie przyniesie Ci spektakularnych efektów, tak rozwiązanie 3 zagadek logicznych tygodniowo nie sprawi, że zamienisz się w drugiego Einsteina. Na początku może być trudno i na efekty trzeba będzie trochę poczekać, ale satysfakcja z pierwszych i kolejnych efektów będzie nie do opisania!

I pamiętaj, mózg kocha wyzwania!

Wskazówka praktyczna: Ćwiczenia składające się na trening kreatywności potraktuj jako nową formę rozrywki i czas poświęcony na bezproduktywne scrollowanie facebooka przeznacz na rozwiązywanie łamigłówek. Wybieraj zadania o różnym poziomie trudności i pobudzające różne obszary.
Ponadto, sposoby zawarte we wszystkich trzech częściach tego artykułu potraktuj jako nowy styl życia i codzienne rytuały, a nie jak koła ratunkowe na czarną godzinę – stosowane regularnie dają naprawdę spektakularne efekty!

I koniecznie przeczytaj kolejny artykuł – Siłownia dla mózgu, bo tam pokażę Ci przykłady konkretnych zadań, które będziesz mógł/a rozwiązywać w domowym zaciszu, pobudzając przy tym obszary odpowiedzialne za kreatywność i pamięć.

W międzyczasie polecam Ci również dwie fantastyczne książki –
„Mózg rządzi” oraz „Mózg ćwiczy” wspomnianej już Kai Nordengen.

 
 
 
 
Jeśli ten artykuł był dla Ciebie wartościowy, to koniecznie udostępnij go u siebie – dla mnie będzie to bardzo motywujące do dalszego tworzenia wartościowych materiałów, a Ty być może pomożesz komuś wejść na wyższe, twórcze obroty. 🙂

P.S. Jeśli jeszcze nie polubiłeś/aś profilu be-pro na facebooku, to koniecznie nadrób zaległości – nie ominą Cię wtedy nie tylko nowe artykuły, ale i solidna dawka ciekawostek i informacji z soft skillowego świata!

Kreatywności!

Kasia Preidl

You Might Also Like